Jak to możliwe że w takiej zgrai indywidualistów jak Renegaci nigdy nie było żadnego rozłamu? Pomijam tu oczywiście zamach stanu Aranei, ale nawet tutaj dziwi kompletne podporządkowanie się całej renegackiej społeczności nowej pani lord. Atroks nie miał żadnych zwolenników? Aranea nie musiała walczyć z żadną wewnętrzną "opozycją"?
Gdzie dwóch renegatów tam trzy różne koncepcje. Są napewno tacy którym rządy Aranei średnio się podobają, szczególnie po jej ostatnich pomysłach. Czemu więc nie ma nikogo(prócz Vespera of course
