Najbardziej przypadł mi do gustu główny bohater Vesper - ot nieopierzony jeszcze, wówczas "nietoperek", a my - czytelnicy - byliśmy świadkami jego pierwszych kroków. Ponadto w ciągu niespełna roku, od momentu ponownych narodzin, przeżył tak wiele... był w centrum wydarzeń, co więcej sam je kreował (niezawsze z własnej woli ---> vide: Zdrada nocarzy).
Również i Aranea początkowo wzbudziła moją sympatię, która jednak znikła po przeczytaniu Renegata (gdzie to okazała się zaślepioną swoimi pragnieniami, manipulantką)
Inną szalenie ciekawą postacią wydaje mi się generał Nex - z rodu winorośli, więc wydawać by się mogło, iż w żadnym wypadku nie może równać się z wojownikiem, tymczasem umiejętnie trzymał w szachu (w końcu był remis
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
) nocarzy.
A Nidora lubię, chociaż chłopak definitywnie ma pecha. Chce dobrze, ale nie dokońca mu to wychodzi.
Ogólnie rzecz biorąc nie mam zastrzeżeń do żadnej postaci, bo choć nie wszystkie przypadły mi do gustu, to w żadnym wypadku nie wynika to ze sposobu w jaki zostały przedstawione, a z poglądów jakie reprezentują.