Po przeczytaniu...
- Elvarel
- Kapitan Nocarzy
- Posty: 1033
- Rejestracja: 1 kwie 2009, o 10:31
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Las Ożywionego Mitu/Rogaty Gród
Re: Po przeczytaniu...
Sponiewierało mnie. Pozytywnie. Język jest "gładszy" niż w N-R-N. Opisy dotyczące zbliżeń też mi się bardziej podobały. Nie były tak fizyczno-fizjologiczne tylko bardziej nastawione na głębsze emocje. Możecie mnie uważać za wywaleńca ale naprawdę wolę "falujące firanki" od bardzo realistycznego opisu scen łóżkowych. Podoba mi się też, że motyw fiołka nie był wyjaśniony do końca. Prezentacja dr'a Achnio mi wystarcza. Mi również opisy niektórych scen wydały się dziwnie znajome (pomijając fakt, że na ksywę "Iks" zareagowałam mimowolnie bananem na mordzi )...
Mam dziwne wrażenie, że piosenka "Małe mieszkanko na Mariensztacie" już zawsze będzie u mnie powodować uczucie, że gdzieś w pobliżu czai się psychopata ze snajperką. W najlepszym przypadku po prostu psychopata xD ...
Polubiłam Milkę. Co prawda wkurzało mnie, że jest taka łaciata (albo plama z Arim albo z Drakkarem). No i to ścięcie włosów... No jakiś fetysz mam z nimi. To desperackie ścięcie było dla mnie żałosne. Trochę przypomina scenę jak rozżalona na męża małżonka zaczyna tłuc w złości zastawę stołową po swojej babci, żeby tylko pokazać jak jej źle a jednak jest taka silna. "Na złość babci odmrożę sobie uszy; chciała to ma!". Ale poza tym czuję z nią solidarność. Nie utożsamianie się ale po prostu solidarność, bo niektóre myśli i przeżycia wyglądają aż nazbyt znajomo. Strasznie też polubiłam zespół Żuczek&Ari. Z jednej strony takie bawidamki ale z drugiej prawdziwi dżentelmeni, którzy naprawdę potrafią uratować nastrój wieczoru, kiedy trzeba się gdzieś pojawić a ma się tysiąc jeden mrocznych myśli tłukących od środka w mózgownicę. Z resztą Żuczek w ogóle był cudowny, uroczy i w ogóle. Bardzo też polubiłam Drakkara. Najpierw tylko trochę. Imponują mi charyzmatyczni milczący przywódcy. Polubiłam go jeszcze bardziej, jak okazało się, że cały czas czuł coś do Milki. I zdecydowanie nie chodzi mi o to, że finalnie Kopciuszek dorwał swego księcia ale że ten książę tak genialnie maskował uczucia. Naucz mnie tak, Mistrzu! ...
Nie lubiłam Eli ale zazdroszczę profesjonalizmu. Też tak chcę. Jak znam siebie to bym nawet nie podeszła z gratulacjami. A ona nie dość, że podeszła, to jeszcze przyznała, że zazdrości. Kurde, chcę tak umieć odstawić prywatę na bok...
Szczerze nienawidziłam jednej osoby. Cindy. O_O No masakra. Niecierpię lasek wycierających bruki odwłokiem. A do tego jeszcze jak to taka spod ręki tynkarza i sztukatora to już w ogóle. Rozmazać na ścianie to mało. Wyszpachlowanym materacom mówię stanowcze NIE ...
A Cyrulik mnie wkurzył. Idiota zmarnował sprzęt...
Happy End jak najbardziej na miejscu ...
A propos piosenek. Od wczoraj za mną łazi "Mmmmmmmm... Son of the blue skyeeeeee. Mmmmmmmm... Son of the blue skyeeeeeee..." zapętlone we łbie. Może dlatego tylko tyle, że nie pamiętam, jak leci dalej ...
Mam dziwne wrażenie, że piosenka "Małe mieszkanko na Mariensztacie" już zawsze będzie u mnie powodować uczucie, że gdzieś w pobliżu czai się psychopata ze snajperką. W najlepszym przypadku po prostu psychopata xD ...
Polubiłam Milkę. Co prawda wkurzało mnie, że jest taka łaciata (albo plama z Arim albo z Drakkarem). No i to ścięcie włosów... No jakiś fetysz mam z nimi. To desperackie ścięcie było dla mnie żałosne. Trochę przypomina scenę jak rozżalona na męża małżonka zaczyna tłuc w złości zastawę stołową po swojej babci, żeby tylko pokazać jak jej źle a jednak jest taka silna. "Na złość babci odmrożę sobie uszy; chciała to ma!". Ale poza tym czuję z nią solidarność. Nie utożsamianie się ale po prostu solidarność, bo niektóre myśli i przeżycia wyglądają aż nazbyt znajomo. Strasznie też polubiłam zespół Żuczek&Ari. Z jednej strony takie bawidamki ale z drugiej prawdziwi dżentelmeni, którzy naprawdę potrafią uratować nastrój wieczoru, kiedy trzeba się gdzieś pojawić a ma się tysiąc jeden mrocznych myśli tłukących od środka w mózgownicę. Z resztą Żuczek w ogóle był cudowny, uroczy i w ogóle. Bardzo też polubiłam Drakkara. Najpierw tylko trochę. Imponują mi charyzmatyczni milczący przywódcy. Polubiłam go jeszcze bardziej, jak okazało się, że cały czas czuł coś do Milki. I zdecydowanie nie chodzi mi o to, że finalnie Kopciuszek dorwał swego księcia ale że ten książę tak genialnie maskował uczucia. Naucz mnie tak, Mistrzu! ...
Nie lubiłam Eli ale zazdroszczę profesjonalizmu. Też tak chcę. Jak znam siebie to bym nawet nie podeszła z gratulacjami. A ona nie dość, że podeszła, to jeszcze przyznała, że zazdrości. Kurde, chcę tak umieć odstawić prywatę na bok...
Szczerze nienawidziłam jednej osoby. Cindy. O_O No masakra. Niecierpię lasek wycierających bruki odwłokiem. A do tego jeszcze jak to taka spod ręki tynkarza i sztukatora to już w ogóle. Rozmazać na ścianie to mało. Wyszpachlowanym materacom mówię stanowcze NIE ...
A Cyrulik mnie wkurzył. Idiota zmarnował sprzęt...
Happy End jak najbardziej na miejscu ...
A propos piosenek. Od wczoraj za mną łazi "Mmmmmmmm... Son of the blue skyeeeeee. Mmmmmmmm... Son of the blue skyeeeeeee..." zapętlone we łbie. Może dlatego tylko tyle, że nie pamiętam, jak leci dalej ...
Telien dagorbarth IV - Nenardhon
Plcn'09
Clstrkllr Ncrz
Prkn'10
Fiolet. Pzn
Prkn'12
Dzwoni Barbie do Cindy ]:-> ...
Cevi i Elv: Ej, przeszliśmy obok lampy i zgasła!
Mith: No! Jesteśmy w formie.
Kur*a, czemu wciąż mamy same najgorsze pomysły, zaklął Vesper w duchu.
Plcn'09
Clstrkllr Ncrz
Prkn'10
Fiolet. Pzn
Prkn'12
Dzwoni Barbie do Cindy ]:-> ...
Cevi i Elv: Ej, przeszliśmy obok lampy i zgasła!
Mith: No! Jesteśmy w formie.
Kur*a, czemu wciąż mamy same najgorsze pomysły, zaklął Vesper w duchu.
Re: Po przeczytaniu...
Krótko i zwięźle. Książkę wciągnąłem w trakcie ostatnie urlopu i muszę powiedzieć, że nie był to w żaden sposób stracony czas. Książkę, czytało się bardzo fajnie i przyjemnie i ze spokojnym sumieniem mogę ją polecić, chociaż nie podobało mi się zakończenie. No spodziewałem się czegoś innego, ale kto wie. Może pojawi się kontynuacja dzięki temu :>
--
j.l.yarq
j.l.yarq
-
- Doktorant
- Posty: 114
- Rejestracja: 29 maja 2013, o 18:52
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: podWawa
Re: Po przeczytaniu...
*odrywa się na chwilę od książki* Ja co prawda dopiero zaczęłam czytać, ale też coś napiszę. Mam ściany pokoju pochlapane farbami, poobklejane przylepnymi tatuażami z motylkami i mam namalowanego farbkami przez siebie kwiatka. Nie jest, niestety, fioletowy, jest różowo-buraczkowy, ale jest na fioletowo podpisany "magiczny pseudokwiatek" i tak sobie przed chwila siedzę i na niego patrzę (jest przy biurku) i tak mi się strasznie z Fiołkami skojarzył... *wraca czytać*
Re: Po przeczytaniu...
Albo przestan cpac albo sie podziel...
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
-
- Doktorant
- Posty: 114
- Rejestracja: 29 maja 2013, o 18:52
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: podWawa
Re: Po przeczytaniu...
Ja nie ćpiem T_T To tylko zielona herbata.
- X-76
- Top secret
- Posty: 3174
- Rejestracja: 23 lut 2006, o 20:25
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: znikąd
- Kontakt:
Re: Odp: Po przeczytaniu...
Mrrr... zielona herbata
Wysyłane z mojego LT30p za pomocą Tapatalk 2
Wysyłane z mojego LT30p za pomocą Tapatalk 2
▂ ▃ ▄ ▆ ▇ Cybernetyczny Bóg Chaosu Wersja: X-76 "Piromedyk" ▇ ▆ ▄ ▃ ▂
"Pierdolnięty chaos! Mikstura wybuchowa" by Delein
"IKS to chodzący chaos. Jak kiedyś będzie koniec świata to na pewno go zatrudnią" by Dante
"Pierdolnięty chaos! Mikstura wybuchowa" by Delein
"IKS to chodzący chaos. Jak kiedyś będzie koniec świata to na pewno go zatrudnią" by Dante
-
- Doktorant
- Posty: 114
- Rejestracja: 29 maja 2013, o 18:52
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: podWawa
Re: Po przeczytaniu...
Z imbirem <3
-
- Doktorant
- Posty: 114
- Rejestracja: 29 maja 2013, o 18:52
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: podWawa
Re: Po przeczytaniu...
Wczoraj doszłam do tej sceny ze ścięciem włosów. Starałam się zbyt dużo spoilerów nie czytać, ale cośtam jednak rzuciło mi się w oczy i przez to spodziewałam się jakiejś podniosłej sceny, w której Milka w skupieniu i uwadze podejmuje jakąś ważną wewnętrzną decyzję i na znak tego zmienia fryzurę...
A tu Milka niczym jakaś gimnazjalistka z zazdrości o jakąś plastikówę dostaje ataku histerii...
Nieee, ratuuunku. XD
Milka jest spoko, ale wydaje mi się strasznie niedojrzała emocjonalnie. Może w sumie to i dobrze, różni bohaterowie są potrzebni.
A tu Milka niczym jakaś gimnazjalistka z zazdrości o jakąś plastikówę dostaje ataku histerii...
Nieee, ratuuunku. XD
Milka jest spoko, ale wydaje mi się strasznie niedojrzała emocjonalnie. Może w sumie to i dobrze, różni bohaterowie są potrzebni.
-
- Doktorant
- Posty: 114
- Rejestracja: 29 maja 2013, o 18:52
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: podWawa
Re: Po przeczytaniu...
Tak mnie tknęło, żeby sprawdzić adresy blogów, które były wymienione w książce xD
Re: Po przeczytaniu...
I co ci wyszlo ??
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
-
- Doktorant
- Posty: 114
- Rejestracja: 29 maja 2013, o 18:52
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: podWawa
Re: Po przeczytaniu...
Coś wyszło W każdym razie ucieszyłam się.
http://tobisztrip.blogspot.com/
http://mysliciolka.blog.pl/
http://tobisztrip.blogspot.com/
http://mysliciolka.blog.pl/
-
- Doktorant
- Posty: 114
- Rejestracja: 29 maja 2013, o 18:52
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: podWawa
Re: Po przeczytaniu...
Wgl dostałam jakiejś fazy na skoki ze spadochronem... Na razie, niestety, mnie nie stać, ale zbieram kasę i póki co próbuję się zadowolić wiedzą teoretyczną dostępną w internecie.
Niedawno, wracając z kajaków:
"Jedziemy samochodem koło lotniska, na którym odbywają się skoki ze spadochronem (ogólnie, nie akurat w chwili gdy jedziemy), obok są jakieś pola i pasąca się krowa. Moja siostra patrzy i nagle pyta, tak trochę z przerażeniem, "A co, jeśli wyląduje się na krowie?".
Potem zaczęła się zastanawiać nad możliwością wytresowania konia, żeby na nim lądować ze spadochronem."
I to wszystko z taką powagą xD
Niedawno, wracając z kajaków:
"Jedziemy samochodem koło lotniska, na którym odbywają się skoki ze spadochronem (ogólnie, nie akurat w chwili gdy jedziemy), obok są jakieś pola i pasąca się krowa. Moja siostra patrzy i nagle pyta, tak trochę z przerażeniem, "A co, jeśli wyląduje się na krowie?".
Potem zaczęła się zastanawiać nad możliwością wytresowania konia, żeby na nim lądować ze spadochronem."
I to wszystko z taką powagą xD