: 6 maja 2007, o 01:18
do wyliczanki Dextera ja bym jeszcze dorzucil Sai ktore slozylo wczesniej do sadzenia ryzu
Kolejność Ci się pomyliłaDexter pisze:[...]Skoro Kyokushin wzięło sporo od Oyama, nie znaczy to, że Oyama jest lepsza, ale że Kyokushin udoskonaliło jej techniki i wzięło to co dobre również od innych.[...]
Tu sprawa zagmatwana jest o tyle, że obecne shotokan to karate sportowe, a shotokan Funakosziego teraz funkcjonuje jako karate tradycyjneA o Shotokan mam zdanie, że to dobre dla młodzieży jako uzupełnienie zajęć WF-u. Jako system walki może i jest piękny, ale nieskuteczny. Kurczowe trzymanie się tradycji na polu walki to kiepski pomysł. Aha - żeby nie było, ja żadnego karate nie trenuję.
A propo primo ...cóż po pierwsze primo
Kung Fu to akrobatyka widziałem taką walke miedzy znajomym po aikido i judo a mistrzem europy w wuszu...
tez ciekawe ...co do sportów to amerykani bardzo sie bali sztuk walki i kazali przerobić te sztuki na sporty po wojnie a zauważcie ze na pewnym poziomie wszystkie sztuki walki robią sie podobne ile jest metod poprawnego uderzenia piescia do przodu pod danym kontem a ludzie na odpowiednim poziomie dysponują pełnym wachlarzem ciosów dlatego prosze mi nie pisac ze niektóra szkoła czesciej uderza to a inna tamto
Boje sie to napisac : ale tak wlasnie moze byc .dlatego prosze mi nie pisac ze niektóra szkoła czesciej uderza to a inna tamto
Mówimy o amerykańskich wojskach okupujących Japonię po II wojnie światowej. I tutaj wszystko się zgadza. Bujutsu zostało przekształcone w budo. Chińscy komuniści z kolei prześladowali u siebie kung fu. I wszystko się zgadzaDante pisze:tez ciekawe ...co do sportów to amerykani bardzo sie bali sztuk walki i kazali przerobić te sztuki na sporty po wojnie a zauważcie ze na pewnym poziomie wszystkie sztuki walki robią sie podobne ile jest metod poprawnego uderzenia piescia do przodu pod danym kontem a ludzie na odpowiednim poziomie dysponują pełnym wachlarzem ciosów dlatego prosze mi nie pisac ze niektóra szkoła czesciej uderza to a inna tamto
Nie amerykanie ,tylko komunisci (Chyba ze amerykanscy komunisci).
Bardzo chcieli to usystematyzowac...
Na ktorym poziomie wszystkie sztuki walki a) wyrywaja palcami obojczyk -orzel? b) rozrywaja miesnie/gardlo -tygrys? ...
Ja bym trochę rozszerzył tę listę. Po pierwsze włączyłbym do niej wszelką broń obuchową, w rodzaju korbaczy, buzdyganów, tetsubo, nadziaków. Po drugie, część broni drzewcowej, jak na przykład halabarda lub glewia. Dorzucił miecze dwuręczne (często ostrzone tylko przy sztychu), topory, hachiwarę – a i tak nie byłaby to zapewne pełna lista.A kazda bron ma trafiac pomiedzy zawsze i w kazdej kulturze
(Wyjątek to cepy nadziaki młoty i innsze tego typu otwieracze do konserw)
Szable miały duży kosz? No proszę, czego ja się dowiaduję… Mam tu sporo zdjęć szabli (ormiańskie, perskie, węgierskie, polskie, tureckie) i w najlepszym wypadku poza krzyżem mają kabłąk – ale nic więcej. Owszem, furdyment (czyli ‘kosz’ właśnie) zdarzał się w przypadku szabli, czy pałaszy (a w rapierze był niemal regułą), ale mimo wszystko zwykłe jelce były częstsze. Zresztą sam furdyment zanika na zachodzie na początku wieku XVII, a w Polsce pojawia się na przełomie wieku XVII i XVIII – i nie trwa zbyt długo.Szable zachodnie i pojedynkowe maiły i maja dalej (sportówka to w prostej lini XIX szabla pojedynkowa ) ma z****ie wielki kosz
Cóż, dla mnie „Potop” (ani film, ani tym bardziej książka) nie jest dla mnie źródłem historycznym w kwestii szabli. Proponuję poczytać literaturę fachową.Szabla "zwykło" (jak w potopie) nie ma gardy bo delikwent miał jakas super rekawice (kolcza itd.)
Trafienie w dłoń zależy od umiejętności szermierza, choć konno jest trudniej – tu się zgodzę.a pozatym w walce konnej ciezko trafic w dłon to prawda zwłaszcza pchnieciem (konie nie robią wypadów).
Jakby służyła tylko do walki konnej, to by nie uczono pracy nóg. A szabla służyła też do walki pieszo. Zauważ, że policji nie uczy się obsługi moździerzy, a wojsko tak. Zgadnij dlaczego.A słuzyła do walki konnej. kroczków kroków i wypadów uczono bo to oczywiste i od tego sie zaczyna zawsze ( zła praca nóg twój wróg)
Piechota też bywała opancerzona. Natomiast opancerzenie jazdy zależało od jej rodzaju (lekka była raczej lekko) i od zamożności wojaków wojska zaciężne były bardzo malownicze pod tym względem, zwłaszcza po dłuższych działaniach wojennych).A zauwaz ze te rodzaje jazdy z reguły miały jakiś rodzaj opancerzenia
Proszę się tak nie denerwować.RAPIER JEST BRoNIA PIESZA SZPADA TEZ TAK JAK SZABLA KONNA
BAZOOKĄ TEZ MOZNA BIC PO GŁOWIE PRZECIWNIKA TYLKO PO CO
Szpada jako broń dość elastyczna raczej szybko się nie złamie. Rapier służył nie tylko do pchnięć, ale też do cięć, o czym chyba zapominasz. Natomiast pałasz jest bronią przeznaczoną głownie do cięcia – i jest to broń jednoznacznie kawaleryjska.Szabla jest przystosowana do ceic szybkic zmain kierunku prowadzenia broni nie utknie tak łatwo w przeciwniku nie złamie sie tak łatwo i to sa zalety do bitwy konnej bo szpada /rapier/pałasz łacza nastepujące wady
Do szarży służyły kopie oraz lance – i była to broń do pchnięć. Szarżowanie z bronią tnącą to raczej kiepski pomysł – ciężko złapać moment, kiedy broń trzeba przesunąć po przeciwniku (ciąć właśnie), więc łatwo może utknąć i nam rękę ze stawu wyłamać.jak szarzujesz to bron zostaje po pchnieciu w pierwszym przeciwniku a ty na nastepnych mozesz pluc co najwyezj jezeli kon skreci w trakcie pchnieca łamiesz bron ciecia bronia prosta sa wolniejsze niz zakzywioną
a pchac konno sie i tak prawie nie da bo kiepsko z wycyrklowaniem dystansu i albo przestrzelisz albo niedojdziesz
Przykro mi, ale rapier i szabla miały podobną długość. Jak każda bron jednoręczna zresztą.a) przewage dystansu
Wybacz, ale ja wolę mieć pociętą dłoń (przypominam, że kosze i tak kiepsko chronią przed pchnięciem), niż roztrzaskaną czaszkę. To pierwsze można przeżyć… Jakoś mi się nie widzi, by pchnięcie było groźniejsze.b)przewage obrazen nawet lekkie osadzenie na dłoni moze sie bowiem skonczyc zmasakrowaniem siegna i dalej masz posprzatane
Tu się zgodzę, że bron kłująca jest szybsza od siecznej. Ale nie wynika to z przewagi dystansu, ale sposobu zadawania ciosu.c)przewage szybkosci pochodną od przewagi dystansu
Że niby w walce jaka to zaleta? Przy każdej broni jednoręcznej można mieć w drugiej ręce jakąś broń krótką (nóż na przykład). A przy broni dwuręcznej dwie bronie to kiepski pomysł – mniejszy zasięg, nie ma jak blokować, a z dwiema brońmi trudniej się walczy; same minusy.pomijam juz tak oczywisty aspekt jak rapier i lewak i mozliwosc trzymania drugiego ostrza
Ale nie zrobili tego, bo nie pojawiła się broń, która skutecznie radziłaby sobie z dowolnym pancerzem. A w Europie się pojawiła – zwała się plebejską bronią drzewcową oraz bronią palną.gdyby japonczycy pozbyli sie zbroi to zaczeliby wiecej pchac i w tym celu wyprostowali klingi i zwiekszyli kosze i dzwony i pewnie zmienili chwyt
Takie to odkrywcze, że aż mnie zatkało. Niemniej – co wnosi to do dyskusji?Kształt broni nie jest rzecza determinujaca styl walki tak jak styl nie determinuje kształtu broni one na siebie wpływaja i rozwijają sie razem jedno jest pochodną drugiego i na odwrót a oba pochodną rozwoju techniki (tak jak stan dróg i samochody) (…) wiec jezeli bron o której mówisz jest dzieckiem sytuacji gdy trzeba ciac w dziury miedzy blachami to jest braonia do walki w pancerzu i tyle bo inaczej by nie była ta samą bronia która jest
Widać, że mało interesujesz się rozwojem broni. Szabla przyjęła się na gruncie polskim, bo zwykle mieliśmy do czynienia z lekko opancerzonymi, mobilnymi przeciwnikami w rodzaju Tatarów. Szpady używane były na zachodnich dworach oraz w miastach – w Polsce nie istniała szlachta typu zachodniego, a miasta były raczej biedne. Dlatego też bron była bardziej bojowa, a mniej pojedynkowa. Wybacz, ale nie chce mi się tego tłumaczyć – proponuję odwiedzić bibliotekę.mogło chodzic o to ze rapier i lewak oraz szpada jest duzo bardziej smiercionosna niz szabla (zabójstwo) mogło chodzic o to ze to jest bron trudniejsza w opanowaniu na poziomie podstawowym i wolniej odwdzieczająca sie za wysiłek włozony w trening (czas )
lub o to ze sie wiecej czasu spedzało na koniu niz na zachodzie europy(gestosc zaludnienia)
Przeciwnika zdenerwowanego łatwiej pokonać, bo robi więcej błędów. Na przykład ortograficznych.TU SIE DENERWÓJE I TO BARDZO
Owszem. Wystarczy proste zejście, dzięki któremu pchnięcie przechodzi obok, a my mamy w zasięgu wyciągniętego przeciwnika. A nadgarstek jest dość małym celem, więc wystarczy odsunąć dłoń z linii ciosu, a nie całe ciało.PCHNIECIA JEST ŁATWO UNIKNĄC???? ZWŁASZCA W NADGARSTEK????
Opancerzonego, czy nie – mnie to różnicy nie czyni. Idzie się wtedy krok na ukos w przód i tnie wysuniętą rękę (najlepiej w staw – wtedy nawet pancerz nie pomoże). Oczywiście to najprostsza z technik, jest ich znacznie więcej.I TRAFIC PRZECIWNIKA NIE OPANCEZONEGO KTÓRY ZAATAKOWAŁ PROSTYM WYPROSTEM REKI DO PRZODU ????
Taki, to znaczy jaki? Pchnięcie? Cóż, szabla była bronią przede wszystkim do cięcia, a nie pchnięcia... ale może bronioznawcy się mylą?W SZBLI JEST W K**WE TAKICH MANEWRÓW CO DRUGI JEST TAKI
Współczesna walka szablą sportową ma do walki na broń bojową tyle, co konstruowanie wigwamów ze wznoszeniem wieży Eiffela (i tle też obie szable maja ze sobą wspólnego). Dlatego proszę o wybaczenie, ale nie zamierzam się do tego odwoływać w tej dyskusji.obejzyj zawody szermiercze choc raz i zastanów sie nad tym
A ja walczyłem na miecze jednoręczne, półtoraręczne, dwuręczne, szable, noże, włócznie, kije, katany. Na dwie bronie też mi się zdarzało. I mam w pokoju katanę z wakizashi oraz miecz jednoręczny. Co tydzień organizujemy trening, gdzie mamy okazję poćwiczyć techniki, doskonalić umiejętności (i nie, nie jest to bractwo). Jak gdzieś wyjeżdżam, to staram się powymieniać doświadczeniami z innymi ludźmi, którzy mają bliższy kontakt z bronią). Póki co miałem kontakt z kenjutsu, kendo, iaido, traktatami europejskimi, traktatami japońskimi oraz różnymi stylami walki szablą. Więc jeśli Twe doświadczenie miało być jakimś argumentem, to przykro mi…(WALCZYŁEM TEZ DAWNĄ SZBLA MAM NAWET taką )
Wystarczą porządne rękawice, by pchnięcie w dłoń było bez sensu. Reszta chroni przed czymś zupełnie innym.Oczywicsie jezeli mamy karwasze przeszywanice i inną napiersniki nareczaki naramienniki nogawice fartuchy hcełmy rekawice pancerne i w ciul innego sprzetu to tak pchniecia na reką sa bez sensu
Miałem okazję poznać Jacka osobiście i uważam, że jako historyk i miłośnik Rzeczpospolitej Szlacheckiej ma on sporo doświadczenia w tej kwestii.CO do J.KOMUDY fajne powiesci i opowiadania pisze ale naprawde nie wiem czy zna sie na walce i nnie kpie tylko nigdy nie słyszałem zadnej jego wypowiedzi na temat walki szablą dawną
Jest się mistrzem dlatego, że w danym stylu nie ma nikogo lepszego, a nie dlatego, że znajduje się najlepsze sposoby. Nie istnieje najlepszy z najlepszych. Choćby dlatego, że nec Hercules contra plures (łac. i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa).A w ostatnie nie wieze bo sadze ze kazdy mistrz znajdzie najlepszy sposób a najlepszy jest tylko jeden w koncu mistrzem jest bo znajduje najlepsze sposoby
Cytat ze strony pisze:
Law Enforcement
Sorry, no products were found that matched your search criteria.
Please modify your search parameters and try again.