Kącik złamanych serc

[Milo]

jaki szczęśliwy w związku facet oglądał by się za inną?

Jeśli na oglądaniu miałoby się skończyć to... każdy?

I fakt, poczekaj na niego, to ona ma wykonywać gesty, a jeśli będzie totalnie niezaangażowany - wtedy nawet jakbyś go odbiła to za długo nie przetrwacie z zaangażowaniem tylko jednej strony.

A ja z kolei wiem z autopsji, że mieszkanie daleko od siebie, życie w innych otoczeniach ma bardzo duży wpływ. Widać to zależne od osób jest.

I też postuluje o wydzielenie postów

śniadanie zjadłam i nie mam więcej

Ja już nawet nie mam z czego współlokatora objadać i właśnie ukradłem kawałek ciasta sekretarce z biura

Zaczyna mnie coraz bardziej irytować fakt, że wszystkie przedterminy egzaminów wyznaczyli na ten tydzień. Jak ja się mam niby z tym wyrobić ?

[Alienor]

jaki szczęśliwy w związku facet oglądał by się za inną?

Jeśli na oglądaniu miałoby się skończyć to... każdy?

Nahya, naprawdę... punkty ujemne za naiwność. Milo ma rację, ja bym to jeszcze rozszerzyła o kobiety. Nie wszyscy/wszystkie, ale na pewno sporo.

Trzeba - przede wszystkim u siebie - odróżnić chemię od czegoś więcej. Ta chemia może kompletnie pomieszać rozeznanie, może wydawać się nie do przeskoczenia, ale z czasem można to zacząć odróżniać. Bardzo upraszcza.

[Qadesh]

ale konieczny jest człon analityk, wiesz chyba dlaczego ?

a kopnąć cię w skróta??

jaki szczęśliwy w związku facet oglądał by się za inną?

Jeśli na oglądaniu miałoby się skończyć to... każdy?

tu się zgodzę chyba, że jesteś Pamelą - no ale wtedy nie patrzą ci w oczy...
hihihi - i tu jest jedno wyjście - zrób tak, żeby to ZA TOBĄ się ogladali
albo kwestia przyzwyczajenia...

A ja z kolei wiem z autopsji, że mieszkanie daleko od siebie, życie w innych otoczeniach ma bardzo duży wpływ. Widać to zależne od osób jest.

na związek ma to wpływ, owszem, ale na całą resztę - zwykłą uczciwość wobec partnera lub też jej brak - nie bardzo. to akurat indywidualna kwestia zaufania jest i postawionych granic - kto wie, może koleś ma "otwarty" związek?

[Alienor]

Dodam do tego co napisała Qadesh - to kwestia tego, kto jest dla Ciebie i drugiej strony najważniejszy. Jest ta jedna najważniejsza osoba, którą się kocha, czy jest obok, czy daleko. A oglądanie się za innymi czy "chemia" to zupełnie inna liga, której uczciwość nakazuje nie mylić z czym innym.

[Nahya]

hmm.. zgadzam się prawie ze wszystkim łącznie z tą moją naiwnością - każdy mi to mówi...niestety
Ale z drugiej strony... Kurde przecież może się zdarzyć że podczas gdy jesteśmy z kimś poznajemy kogoś innego i no coś się dzieje że tamta osoba bardziej nas przyciąga od partnerki/a... Czy od razu mam myśleć że przez to on nie jest uczciwy? Przecież na dobrą sprawę między nami do niczego nie doszło... A przecież nie będzie też skreślał od razu swojego związku skoro mnie prawie nie zna, prawda? No nie wiem...ale ja na jego sytuacji chyba zachowałabym się tak samo... Głupia sytuacja i mi jest strasznie głupio..Ale z drugiej strony wiem ze jak sobie całkowicie odpuszczę i nie będę reagowała na jego starania to będę tego potem żałowała...

[Qadesh]

wiesz co ci na to powiem?

JASSNE.

[Nahya]

Oj Qadesh!!! Daj mi się nacieszyć tymi motylami jeszcze trochę :p

[Delein]

Róbta tak, żeby nikomu krzywdy nie zrobić. Tyle.

[Falk]

Motylki fajna sprawa, ale to trochę zbyt intensywne emocje, żeby się nimi dowolnie bawić. Tak naprawdę każde rozwiazanie prowazi do czyjejś frustracji. Albo Twojej, albo jego, albo jej. Albo kilku osób naraz, w dość dowolnych konfiguracjach. Skoro on, będąc z kimś w związku się Tobą interesuje, to albo jest w tym związku nie do końca zadowolony, albo ma taką naturę, albo mają chwilowe trudności. Takie moje zdanie.

[Nahya]

No mówił że nie jest do końca zadowolony i teraz jak się z nią zobaczy to czeka ich ciężka rozmowa... Ale z drugiej strony jak Qadesh napisała: JASNE!! No może jestem naiwna, a może on mówi prawdę... Ale też może nie.. a do dupy z tym wszystkim, wolę o tym nie myśleć Co będzie to będzie

i w ogóle dobry cytat do sytuacji:
"I tak zaczyna się ta
Niewiarygodna historia
Choć ostrzegali mnie, ja płonę
Jak żywa pochodnia..."

[Varjo]

ale konieczny jest człon analityk, wiesz chyba dlaczego ?

a kopnąć cię w skróta??

Nie preferuję takich zabaw

[KoSa]

Bycie samotnym / Singlem to najgorsze co może być...
Ja kiedyś byłem z pewną dziewczyną, co prawda przez wakacje tylko i jak sie powróciło do domów kontakt się urwał...
I jestem sam od 5-6 lat...
Nie ma kogo przytulić, nie ma kogoś kto zawsze wysłucha, tylko samotność...
Co z tego że jest rodzina, jak rodzina to nie wszystko...
Wszędzie wokół w mojej okolicy to "ladyspitstick"/plastik/lalka barbie/etc... nie pisze bo bym obraził kobiety...

[aras]

Bycie samotnym / Singlem to najgorsze co może być...
Ja kiedyś byłem z pewną dziewczyną, co prawda przez wakacje tylko i jak sie powróciło do domów kontakt się urwał...
I jestem sam od 5-6 lat...
Nie ma kogo przytulić, nie ma kogoś kto zawsze wysłucha, tylko samotność...
Co z tego że jest rodzina, jak rodzina to nie wszystko...
Wszędzie wokół w mojej okolicy to "ladyspitstick"/plastik/lalka barbie/etc... nie pisze bo bym obraził kobiety...

jeśli ma sie przyjaciół i osoby na które można liczyć samotność nie doskwiera tak bardzo chociaż czasami nachodzą mnie momenty refleksji, a co do tych dziewczyn to są i inne napewno tylko musisz sie dokładniej rozejrzeć

[KoSa]

jeśli ma sie przyjaciół i osoby na które można liczyć

Tu mam problem...

[Nahya]

heh... mi w sumie życie singla teraz odpowiada.. na razie rok ciekawe jak długo jeszcze będzie mi się to podobało..
Ale ja nie mogę narzekać na brak przyjaciół, przytulania też mi nie brakuje..w sumie z całego "chodzenia" brakuje mi tylko stabilności jednej osoby i pewności jej uczucia... Ale sama nie wiem czy lepsze to a potem składanie rozbitego serca, czy właśnie bycie singlem i cieszenie się wolnością...