Dla niecierpliwych: "Syn marnotrawny"
Dla niecierpliwych: "Syn marnotrawny"
Arma virumque cano
- Drakkainen
- --------
- Posty: 28
- Rejestracja: 10 paź 2008, o 03:08
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: z Koszalina
- Misieq
- --------
- Posty: 7
- Rejestracja: 20 gru 2007, o 23:16
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ech, ja wiem że to forum Autorki, więc mają tu być same ochy i achy pod jej adresem, ale... Powiem wprost, ja Autorki nie cierpię!
Zapytacie dlaczego? Już wyjaśniam.
W pewien piątek, na jesieni zeszłego roku, wyszedłem z pracy na obiad. Zawadziłem o ulubioną księgarnię, i to był błąd. Wziąłem bowiem z półki książkę pod tytułem "Nocarz" i zacząłem czytać.
W rezultacie z obiadu wyszły nici, spóźniłem się na spotkanie, nie mogłem się przez resztę dnia skupić na pracy, wydałem forsę za na książki (Renegat stał obok), zarwałem nockę i sporą część soboty. A takie miałem na nią ambitne plany, np. pospać do czternastej, nic-nie-robić, itp. Ostatnią książką, która tak mnie wciągneła, była Instrukcja Obsługi Karabinu Szturmowego Beryl, stanowiąca aneks do Świętej Wojskowej Instrukcji Malowania Trawy Na Zielono. Ale to było w jeszcze w wojsku i byłem dopingowany przełożonego.
Potem nastąpił bolesny okres posuchy. Ostatniej części cyklu podła Autorka, ku utrapieniu czytelników, skończyć nie mogła. Ale dzięki temu wróciłem do pracy, nie miewałem podczas niej kłopotów z koncentracją, i ogólnie było dobrze. Aż do dzisiaj...
Cóż się takiego stało? Przyszedłem, włączyłem komputer, wszedłem na forum, a tam... Link do pierwszego rozdziału!
Rozpętało się piekło. Telefon dzwonił, koledzy marudzili nad uchem, maile wpadały do skrzynki z szybkością PK połykającego taśmę amunicyjną, a ja? A ja siedziałem i czytałem. Raz, potem drugi, ignorując przy tym otoczenie. Całkowicie. Po głowie cały czas przelatywały rozpaczliwe myśli - jak Ona mogła!? Tylko tyle!? A gdzie reszta!? Dopiero za tydzień!?
Więc się pytam - kto Autorce pozwolił pisać tak wciągające książki? Co sobie Autoka myśli, że kim niby jest? Autorką książki telefonicznej, że jej pozycje mogą odrywać naród od ciężkiej pracy i budowania potęgi Najjaśniejszej Rzeczypospolitej (trzeciej, czwartej, a nawet piątej)? Co?
I za to właśnie ja Autorki serdecznie nie znoszę! Mało tego, postanowiłem być twardy, i w ramach kary kupić ostatnią książkę Nocarzowej trylogii nie 31 października, a dopiero pierwszego listopada! Niech sobie Autorka nie myśli, że tu sami fanatycy, co to koczują pod księgarniami, żeby już w dzień premiery ową książkę kupić. O!
Zapytacie dlaczego? Już wyjaśniam.
W pewien piątek, na jesieni zeszłego roku, wyszedłem z pracy na obiad. Zawadziłem o ulubioną księgarnię, i to był błąd. Wziąłem bowiem z półki książkę pod tytułem "Nocarz" i zacząłem czytać.
W rezultacie z obiadu wyszły nici, spóźniłem się na spotkanie, nie mogłem się przez resztę dnia skupić na pracy, wydałem forsę za na książki (Renegat stał obok), zarwałem nockę i sporą część soboty. A takie miałem na nią ambitne plany, np. pospać do czternastej, nic-nie-robić, itp. Ostatnią książką, która tak mnie wciągneła, była Instrukcja Obsługi Karabinu Szturmowego Beryl, stanowiąca aneks do Świętej Wojskowej Instrukcji Malowania Trawy Na Zielono. Ale to było w jeszcze w wojsku i byłem dopingowany przełożonego.
Potem nastąpił bolesny okres posuchy. Ostatniej części cyklu podła Autorka, ku utrapieniu czytelników, skończyć nie mogła. Ale dzięki temu wróciłem do pracy, nie miewałem podczas niej kłopotów z koncentracją, i ogólnie było dobrze. Aż do dzisiaj...
Cóż się takiego stało? Przyszedłem, włączyłem komputer, wszedłem na forum, a tam... Link do pierwszego rozdziału!
Rozpętało się piekło. Telefon dzwonił, koledzy marudzili nad uchem, maile wpadały do skrzynki z szybkością PK połykającego taśmę amunicyjną, a ja? A ja siedziałem i czytałem. Raz, potem drugi, ignorując przy tym otoczenie. Całkowicie. Po głowie cały czas przelatywały rozpaczliwe myśli - jak Ona mogła!? Tylko tyle!? A gdzie reszta!? Dopiero za tydzień!?
Więc się pytam - kto Autorce pozwolił pisać tak wciągające książki? Co sobie Autoka myśli, że kim niby jest? Autorką książki telefonicznej, że jej pozycje mogą odrywać naród od ciężkiej pracy i budowania potęgi Najjaśniejszej Rzeczypospolitej (trzeciej, czwartej, a nawet piątej)? Co?
I za to właśnie ja Autorki serdecznie nie znoszę! Mało tego, postanowiłem być twardy, i w ramach kary kupić ostatnią książkę Nocarzowej trylogii nie 31 października, a dopiero pierwszego listopada! Niech sobie Autorka nie myśli, że tu sami fanatycy, co to koczują pod księgarniami, żeby już w dzień premiery ową książkę kupić. O!
- Inkwizytor
- Użytkownik ZBANOWANY
- Posty: 55
- Rejestracja: 4 wrz 2008, o 15:14
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Ze Świętego Officjum w Hez-Hezronie
To jest świetne!! Nie wytrzymam. Doczekać się już nie mogę bo pierwszy rozdział jest świetny (ach...powtarzam się ......). Ciekawe jakie będą nastepne rozdziały.....
-No to deraz do karczmy
-Ale mistrzu....
-No nie powiesz mi chyba że wiedźmy porwały karczmarza a skrzaty naszczały do piwa??
-Nie, ale...
-To dobrze. Zakładając że mówisz o piwie, bo na karczmarzu mi tak bardzo nie zależy
-Ale mistrzu....
-No nie powiesz mi chyba że wiedźmy porwały karczmarza a skrzaty naszczały do piwa??
-Nie, ale...
-To dobrze. Zakładając że mówisz o piwie, bo na karczmarzu mi tak bardzo nie zależy