Tu mnie ubawiłaś. Porywają gościa z ulicy, nie wiadomo za co, nie wiadomo kto, nie wiadomo, o co chodzi, potem go kroją na kawałki tak, żeby jak najbardziej bolało, ale to jest OK, bo go nie znają? Osobliwy tok rozumowania.hermi pisze:Odnalezienie stosownych fragmentów w książkach zajęło mi pięć minut, nie wiem ile przepisywanie. W pełni poświęcam się renegackiej Sprawie, mam nadzieję, że szybko awansuję, jak już zostanę przyjęta^^
Wydaje mi się, że jest lepiej, kiedy ich nie znasz.Falk pisze:Czyli Cichowąż jest OK, bo ofiara nie znała oprawców?
Jak dla mnie spędzenie następnych 50 lat z taką perspektywą jest tak samo niemiłe.W kwestii honoru. Mam cytat:„Vesper z powrotem opadł na łóżko. Honor Nocy... To pojecie, niegdyś całkowicie mu
obce, wciąż nabierało coraz wiekszego znaczenia. Kiedy był człowiekiem, najważniejsze, co
mógł utracić, to życie. Wiedział, ze ma mało czasu i nie jest pewien dnia ani godziny... Ale
teraz zaofiarowano mu szanse na wieczność i z każdym dniem przekonywał sie, że w istotny
sposób pozmieniały mu sie priorytety. Nie chciałby spędzić tych setek lat sam na sam ze sobą,
jeżeli miałby sie nie lubić..”
Świadków?! To były WASZE ofiary, które były zresztą nie do odratowania, bo Wam się chciało ćpać. To było sprzątanie po Was, a nie zabijanie dla sportu jak w Cichowężu.Nie ma to jak pozbycie się świadków.„Krew rozbryznęła mu się po twarzy, mundurze i rękach, zadrżał pod jej silnym, obezwładniającym zapachem. Kły wysunęły mu się natychmiast, niczym zwierzęciu znęconemu
wonią polowania. Nocarz machinalnie podniósł okrwawione palce do ust, opamiętał się jednak,
drżąc na całym ciele. Podszedł szybko do kolejnej ofiary, wycelował, nacisnął spust.
A potem jeszcze raz. I jeszcze.”
Jak ktoś się zgłasza do pracy w ABW, to może się zdarzyć tak, że zginie. Poza tym, jednym w kryteriów doboru Nocarzy jest prześwietlenie kandydatów, tak dokładne, jak tylko się da i dobranie osób o odpowiednich cechach charakteru. Zasadniczo zmniejsza to ryzyko pomyłki. Natomiast Renegaci, o ile pamiętam, brali wszystkich, jak leci.Zabija wszystkich? Nawet tych, którzy nie chcą zostać wampirami? Morderca! Ciekawe jak dojdzie do jego wymarzonego Pojednania, jeśli ludzie dowiedzą się o zabijaniu niechcianych świadków? Co różni nocarzy od Renegatów? Tylko sposób odżywiania.
„- Jak się gówniarz tak postawi Lordowi, będzie po nim - westchnął Fulgur. - Zero dyscypliny w tym człowieku. Szkoda by było, bo potrzebujemy nowych nocarzy. Zresztą jeszcze
zobaczymy, może młody da się wychować, zanim będzie za późno... Dla niego, oczywiście.
- Zastanawiałeś się kiedyś, czym się właściwie kieruje Ultor, podejmując decyzje? -
mruknął Vesper w zamyśleniu. - Zabija wszystkich... Ale swoja krew daje tylko niektórym.”
Nocarze jako obrońcy pozostałych Rodów? Wolne żarty. Ród Wojowników za panowania Ultora nie spełnia swoich obowiązków.
Al Qaida przed atakiem na WTC też była uznawana za grupkę nieszkodliwych fanatyków.A Moonwalker i zabita Winorośl? Watykańscy są według niego nieszkodliwi? Niech się zastanowi nad celami Rodu, bo skoro jest Lordem odpowiada za postępowanie nocarzy, którzy nie dość, że nie potrafią obronić przed watykańskimi, to jeszcze nie widzą problemu. Ba! On też go nie widzi.- Watykańscy to nieszkodliwi fanatycy - rzucił, utrzymując spokój z
wyraźnym wysiłkiem. - Jest ich niewielu. Wierzą, że złe wampiry istnieją i
trzeba z nimi walczyć ze wszystkich sił. Prawdziwy Watykan nie chce mieć
z nimi nic wspólnego.
Ojej, faktycznie. Gdzie nasza gościnność. Trzeba było go zabrać do ZOO, do kina i popcorn mu kupić.Przykład niepotrzebnego okrucieństwa:Po co były te groźby? Niepotrzebne i okrutne. Grozi, że Vespera będzie torturował przyjaciel? Gnida to za lekkie określenie, twórca tematu nie znał mocniejszego? Może trzeba coś podpowiedzieć?- Skoro nalegasz... - odwarknął tamten, nie panując już nad zdenerwowaniem. - Potraktujemy cię dokładnie w ten sam sposób! Nidor się tym zajmie, ma niejaką wprawę, wierz mi!