Ukryty może czuć się w jakimś stopniu odpowiedzialny za pijawki ale wcale nie chcieć władzy. Fakt wampirki są jego "potomstwem". Ale są przecież dorosłe ( pomysł zwampirzania dzieci utłukliśmy i zakołkowali w innym wątku) i powinny sobie radzić same. Mają przecież wolną wolę!
Dla mnie Ukryty to taki Duch Opiekuńczy wampirów. Doradzać ale nie żądzić (hoćby dlatego że po 1000 000 000 to jest taaakie nudne)
Fumi, rozumiem że zazdrościsz Pani Renegatów powodzenia ale nie przesadzaj i nie pozwul żeby zwykła kobieca zawiść przesłoniła ci oczy. 1Fakt: Aranea nie jest rzołnieżem liniowym. Jest specjalistką od wywiadu. 2Fakt: żałuje swojej zdrady, bo bezwzględu na to co jej zrobił Lord Wojownik nadal tęskni za swoją ekipą.W pierwszym odruchu miałam ochotę napisać, że zrobi z nią coś, do czego Aranea bardzo się nadaje,
3Fakt: Szuka pociechy w ramionach dowódców i przy okazji prubuje w ten sposób utrzymać armię w kupie. ( Biorąc pod uwage że formalnie nie jest LORDEM nie taki najgorszy sposób )
Nie zmienia to faktu że zdołała przeprowadzić kilka fajnych i skutecznych akcji i dokopała kilkakrotnie nocarzom.
Nie ma nic gorszego na świecie niż nie docenianie przeciwnika.
Tamos. Wybacz że wyrwę cię z odchłani dziecięcej naiwności ale dążenie do pokoju nie jest wykładnikiem zdrowych zmysłów. Ludzkość wymyśliła znacznie gorsze rzeczy od wojny i czasem naprawdę lepiej rozwiązywać sprawy "Biblią Piceta". Podczas 20lecia między wojennego zady zachodnie dążyły do pokoju za wszelką cenę. Naziści cynicznie to wykorzystywali nie dlatego że byli nie normalni tylko dlatego że uznali iż ujdzie im to płazem.
"Pragniesz pokoju, szykuj się do wojny."