Oskarżam!!!
: 28 sty 2007, o 16:05
Madzik!
MADZIK!
MMMAAAAAAAADZIIIIIK!!!!
(oddychaj, spokojnie... uff... spokojnie... już lepiej...)
Chciałem Ci powiedzieć, że będziesz pośrednią sprawczynią mojej śmierci, a za to się idzie siedzieć!!! I to nie do piaskownicy!!!
Ale od początku...
Poszedłem do centrum po buty. Idę sobię, idę. Pierwszy sklep. Nic. Sama tania tandeta. Kolejny. Nic. Sama droga tandeta. Salon Obuwniczy Numer 3. Coś by się znalazło. Idę dalej. ZONK!!! Stoi sobie nasza Galeria Piastów, a nadmienić wypada, że są w niej.... RUCHOME SCHODY!!! Nieważne. Wchodzę. Idę, idę. EMPIK!!! Wbijam, patrzę...
ORGAZM.
Zapomniałem, że miałem nie wchodzić do rzeczonego sklepu, póki nie odłożę pieniędzy na Renegata.
Łzy napłynęły mi do oczu, złapałem się regału, by nie paść na kolana. Pociemniało mi przed oczami, a z nosa popłynęła, powstrzymywana od dłuższego czasu, stróżka smarków.
Co było dalej?? Ano kupiłem Renegata na buty przeznaczyłem resztę kwoty. W ten sposób stałem się posiadaczem traperów za 39zł, które, o dziwo, jeszcze nie przeciekły, a chodzę w nich już dwa dni! Wnioski? Na dniach rozpadną mi się buty, a ja sam umrę z powodu odmrożenia stóp.
Piękne dzięki, Madzik.
Ps. Pochowajcie mnie z Nocarzem i Renegatem w trumnie (biała jesionowa).
Pozdrawiam czytelników, którzy dotrwali do tego miejsca mojej opowieści.
MADZIK!
MMMAAAAAAAADZIIIIIK!!!!
(oddychaj, spokojnie... uff... spokojnie... już lepiej...)
Chciałem Ci powiedzieć, że będziesz pośrednią sprawczynią mojej śmierci, a za to się idzie siedzieć!!! I to nie do piaskownicy!!!
Ale od początku...
Poszedłem do centrum po buty. Idę sobię, idę. Pierwszy sklep. Nic. Sama tania tandeta. Kolejny. Nic. Sama droga tandeta. Salon Obuwniczy Numer 3. Coś by się znalazło. Idę dalej. ZONK!!! Stoi sobie nasza Galeria Piastów, a nadmienić wypada, że są w niej.... RUCHOME SCHODY!!! Nieważne. Wchodzę. Idę, idę. EMPIK!!! Wbijam, patrzę...
ORGAZM.
Zapomniałem, że miałem nie wchodzić do rzeczonego sklepu, póki nie odłożę pieniędzy na Renegata.
Łzy napłynęły mi do oczu, złapałem się regału, by nie paść na kolana. Pociemniało mi przed oczami, a z nosa popłynęła, powstrzymywana od dłuższego czasu, stróżka smarków.
Co było dalej?? Ano kupiłem Renegata na buty przeznaczyłem resztę kwoty. W ten sposób stałem się posiadaczem traperów za 39zł, które, o dziwo, jeszcze nie przeciekły, a chodzę w nich już dwa dni! Wnioski? Na dniach rozpadną mi się buty, a ja sam umrę z powodu odmrożenia stóp.
Piękne dzięki, Madzik.
Ps. Pochowajcie mnie z Nocarzem i Renegatem w trumnie (biała jesionowa).
Pozdrawiam czytelników, którzy dotrwali do tego miejsca mojej opowieści.