RENEGAT dla zaawansowanych (uwaga, spoilery!)
RENEGAT dla zaawansowanych (uwaga, spoilery!)
Zgodnie z sugestiami publiczności zakładam wątek, gdzie można dyskutować o zawartości "Renegata".
Wszystkich, którzy tu zaglądają bez zapoznania się z treścią książki, ostrzegam uczciwie: robicie sobie duże kuku. I to głupio, bo na własne życzenie
No to jazda!
Wszystkich, którzy tu zaglądają bez zapoznania się z treścią książki, ostrzegam uczciwie: robicie sobie duże kuku. I to głupio, bo na własne życzenie
No to jazda!
Arma virumque cano
Mam być pierwszy? Nie lubię być pierwszy
Po pierwsze, książka zachowała styl Nocarza, włącznie z niemalże bliźniaczym zakończeniem. Ogólnie uważam to za duży plus, ale ... no właśnie to zakończenie było niestety przewidywalne.
Ogólnie wrażenia mam bardzo pozytywne. Przemilczenie w późniejszej części książki wątku pozyskiwania "pokarmu" pozwoliło trochę bardziej łaskawie spojrzeć na całą renegacką hałastrę, a przy okazji przekonać czytelnika do ich poglądów na temat Nocarzy.
Brakowało mi trochę informacji o Nidorze. Taki przyjaciel, a w rozważaniach nietoperka pojawia się ledwie ze dwa razy. Okruszek tak, ale jego "ojcem-przewodnikiem" był przecież właśnie Nidor. Rozumiem że to wstęp do wielkiego comeback'u w następnej części .
Relatywizm moralny Vespra razi w oczy na kilometry. Niby ma mocny kręgosłup moralny, jakieś zasady itepe, ale zawsze znajdzie odpowiednie wytłumaczenie do przekroczenia kolejnej zarysowanej sobie granicy.
Wcześniejsze wypowiedzi na temat tytułów, tego że "Renegat" sam w sobie jest już spojlerem zgadzam się, ale Nikt w obecnej chwili tak samo dużo mówi .
Po pierwsze, książka zachowała styl Nocarza, włącznie z niemalże bliźniaczym zakończeniem. Ogólnie uważam to za duży plus, ale ... no właśnie to zakończenie było niestety przewidywalne.
Ogólnie wrażenia mam bardzo pozytywne. Przemilczenie w późniejszej części książki wątku pozyskiwania "pokarmu" pozwoliło trochę bardziej łaskawie spojrzeć na całą renegacką hałastrę, a przy okazji przekonać czytelnika do ich poglądów na temat Nocarzy.
Brakowało mi trochę informacji o Nidorze. Taki przyjaciel, a w rozważaniach nietoperka pojawia się ledwie ze dwa razy. Okruszek tak, ale jego "ojcem-przewodnikiem" był przecież właśnie Nidor. Rozumiem że to wstęp do wielkiego comeback'u w następnej części .
Relatywizm moralny Vespra razi w oczy na kilometry. Niby ma mocny kręgosłup moralny, jakieś zasady itepe, ale zawsze znajdzie odpowiednie wytłumaczenie do przekroczenia kolejnej zarysowanej sobie granicy.
Wcześniejsze wypowiedzi na temat tytułów, tego że "Renegat" sam w sobie jest już spojlerem zgadzam się, ale Nikt w obecnej chwili tak samo dużo mówi .
Quidquid latine dictum sit altum videtur
Dzięki, Victus, za pierwszą reckę. Brawo ten pan!
Jeżeli jednak pozwolisz, wstrzymam się z komentowaniem Twojej wypowiedzi. Owszem, mogłabym zacząć dywagować, co i jak i jakie jest moje zdanie na ten temat. Ale pomyślałam sobie, że mój głos może zabrzmieć nieco ekskatedralnie. W końcu, to tylko ja wiem, co się stanie w "Nikcie" i dlaczego tak
Poczekam więc, co inni powiedzą. Niech się stanie burza mózgów!
Jeżeli jednak pozwolisz, wstrzymam się z komentowaniem Twojej wypowiedzi. Owszem, mogłabym zacząć dywagować, co i jak i jakie jest moje zdanie na ten temat. Ale pomyślałam sobie, że mój głos może zabrzmieć nieco ekskatedralnie. W końcu, to tylko ja wiem, co się stanie w "Nikcie" i dlaczego tak
Poczekam więc, co inni powiedzą. Niech się stanie burza mózgów!
Arma virumque cano
Nie pozwolęMadzik pisze:Jeżeli jednak pozwolisz, wstrzymam się z komentowaniem Twojej wypowiedzi.
Ale z drugiej strony czasem kilka słów naprostowania mogłoby się przydać, chociażby dla naprostowania naszych niczym nie skrępowanych teoriiMadzik pisze: Owszem, mogłabym zacząć dywagować, co i jak i jakie jest moje zdanie na ten temat. Ale pomyślałam sobie, że mój głos może zabrzmieć nieco ekskatedralnie.
Quidquid latine dictum sit altum videtur
No dobra, wygrałeś. Mam słabą silną wolę
- relatywizm moralny Vespera: zastanawiam się, jakby się na jego miejscu zachował ktoś nie-relatywny moralnie. Zapewne palnąłby sobie w łeb, chociaż, z kolei, samobójstwo to też czyn naganny i potępiany przez wiele religii. Tak czy inaczej, byłoby to pewne wyjście, ale książka skończyłaby się troszkę za szybko
- Nidor: ciiicho ciiicho ciiicho szaa... ;P
- przewidywalne zakończenie: no tak, zgadza się. Powiem więcej: ono się da przewidzieć już w momencie zakończenia „Nocarza”. Jasnym jest bowiem, że Vesper prędzej czy później wróci do macierzystej jednostki. Głupio by było, gdyby tak został u Renegatów na zawsze albo umarł w połowie drugiego tomu i akcję przejąłby ktoś inny. A zatem: musiał wrócić, bez dwóch zdań. Czy jednak jest to spoiler, który (z definicji) psuje radość z czytania książki? Zakładałam, że bywają sytuacje, w których wiemy, jak historia się skończy, ale i tak nie to jest najważniejsze. Wybaczcie ambitne porównanie, ale czy czytając „Władcę Pierścieni” bierzemy pod uwagę opcję zakończenia opowieści w ten sposób, że Frodo daje ciała, Pierścień wpada na zawsze w ręce Saurona i w ostatniej scenie oglądamy wszystkich bohaterów pieczonych na powolnym ogniu? I koniec i kropka, Śródziemie spowijają Ciemności? Wiadomo przecież, że zawzięty kurdupel dopnie swego i tylko chcemy wiedzieć, jakim sposobem. Bo przecież „dobrzy” zawsze wygrywają...
A propos, czy ktoś może mi powiedzieć, kto powinien wygrać w „Nikcie”? Którzy są „dobrzy” a którzy „źli”? Tak, żebym miała jasność w temacie, co jest spoilerem a co nie. I czego należy się trzymać, żeby „dobrzy” wygrali, obowiązkowo
- relatywizm moralny Vespera: zastanawiam się, jakby się na jego miejscu zachował ktoś nie-relatywny moralnie. Zapewne palnąłby sobie w łeb, chociaż, z kolei, samobójstwo to też czyn naganny i potępiany przez wiele religii. Tak czy inaczej, byłoby to pewne wyjście, ale książka skończyłaby się troszkę za szybko
- Nidor: ciiicho ciiicho ciiicho szaa... ;P
- przewidywalne zakończenie: no tak, zgadza się. Powiem więcej: ono się da przewidzieć już w momencie zakończenia „Nocarza”. Jasnym jest bowiem, że Vesper prędzej czy później wróci do macierzystej jednostki. Głupio by było, gdyby tak został u Renegatów na zawsze albo umarł w połowie drugiego tomu i akcję przejąłby ktoś inny. A zatem: musiał wrócić, bez dwóch zdań. Czy jednak jest to spoiler, który (z definicji) psuje radość z czytania książki? Zakładałam, że bywają sytuacje, w których wiemy, jak historia się skończy, ale i tak nie to jest najważniejsze. Wybaczcie ambitne porównanie, ale czy czytając „Władcę Pierścieni” bierzemy pod uwagę opcję zakończenia opowieści w ten sposób, że Frodo daje ciała, Pierścień wpada na zawsze w ręce Saurona i w ostatniej scenie oglądamy wszystkich bohaterów pieczonych na powolnym ogniu? I koniec i kropka, Śródziemie spowijają Ciemności? Wiadomo przecież, że zawzięty kurdupel dopnie swego i tylko chcemy wiedzieć, jakim sposobem. Bo przecież „dobrzy” zawsze wygrywają...
A propos, czy ktoś może mi powiedzieć, kto powinien wygrać w „Nikcie”? Którzy są „dobrzy” a którzy „źli”? Tak, żebym miała jasność w temacie, co jest spoilerem a co nie. I czego należy się trzymać, żeby „dobrzy” wygrali, obowiązkowo
Arma virumque cano
Proste. Koniec końców wygrywają Watykańscy. Giną, lub przepadają bez wieści, ale wampirzy symbiont zostaje przez nich zwalczony. AT'ek renegat wraca do kochającej żony i dziecka, pozostałe nieliczne wampirzatka błąkają się po świecie (w tym oczywiście Nidor z Vesprem) ceniąc spokój ludzkiej egzystencji jaki ich spotkał po wielu trudach dotychczasowych "przygód". Lord Kat i Lord Renegat giną w jakieś romantycznej scenie, trzymając się wzajemnie w ramionach. Tylko jeszcze jakiś finisz trzeba dla Ukrytego wymyślić. *
To by było na tyle jeśli chodzi o Nikt'a
* Takie posty powinny być zabronione. Przy takich dywagacjach z jednej strony może ktoś się kiedyś "wstrzelić" z drugiej zaś, mocno możemy zawęzić Ci pole manewru przy twórczych poszukiwaniach "prawdziwej historii". Dywagacja o tym co było, nie o tym co będzie.
To by było na tyle jeśli chodzi o Nikt'a
Nic, a nic.Madzik pisze: Czy jednak jest to spoiler, który (z definicji) psuje radość z czytania książki?
* Takie posty powinny być zabronione. Przy takich dywagacjach z jednej strony może ktoś się kiedyś "wstrzelić" z drugiej zaś, mocno możemy zawęzić Ci pole manewru przy twórczych poszukiwaniach "prawdziwej historii". Dywagacja o tym co było, nie o tym co będzie.
Quidquid latine dictum sit altum videtur
- Acerola
- Na misji...
- Posty: 980
- Rejestracja: 23 sie 2006, o 22:58
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: NEMO scit
- Kontakt:
No jak to... Przecież Vespera-zdrajcę jakby nie było trzeba przemaglować. I karę wymierzyć za numery, które odwalił.Victus pisze: To by było na tyle jeśli chodzi o Nikt'a
Coś czuję, że się będzie działo w Nikcie, oj będzie...
Ale już skupiam się na Renegacie.
Najbardziej podoba mi się atmosfera panująca w książce i w głowie Vespera. Wspaniale napisane rozterki doprowadzające do szaleństwa, narastające w wampirzym umyśle i świetny zwrot akcji, który karze czytelnikowi zmienić okrzyki z "Dalej Nocarze!" na "O kurczę... Dawać, Renegaci!"
Renegat zaskakuje wszystkich, którzy mówili o Nocarzu, jako o czarno-białej książce. Doskonale miesza kolory, "malując" nowe problemy i zagadki.
Absolutnie dał radę poprzeczce ustawionej przez Nocarza i podwyższył poziom obu tych rewelacyjnych książek
Wise men talk because they have something to say; fools, because they have to say something.
Blue skies!
Blue skies!
-
- Rekrut
- Posty: 42
- Rejestracja: 2 cze 2006, o 00:07
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków\Kluczbork
- Kontakt:
Dostrzegam jeden minus po przeczytaniu "Renegata". Strasznie mnie boli kark od ślęczenia kilka godzin w fotelu nad lekturą. Możesz coś na to poradzić w następnym tomie?
A tak wracając do sprawy, dość ciekawie przedstawiłaś "tych złych". W Nocarzu byli oni zarysowani rzeczywiście jak terroryści, a tu nagle okazuje się, że chłopaki od Ary mają duszę. No, ładnie. Podoba mi się.
A tak wracając do sprawy, dość ciekawie przedstawiłaś "tych złych". W Nocarzu byli oni zarysowani rzeczywiście jak terroryści, a tu nagle okazuje się, że chłopaki od Ary mają duszę. No, ładnie. Podoba mi się.
SSDD
- X-76
- Top secret
- Posty: 3174
- Rejestracja: 23 lut 2006, o 20:25
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: znikąd
- Kontakt:
No dobra. IKS powrócił z dyżuru to może coś naklepać.
Po pierwsze to miodem na moje uszy (oczy ?) był fragment o tamponadzie osierdzia - wiem zboczony jestem ale taka praca
Po drugie, gęba mi się rozjarzyła jak przeczytałem o tym, że symbiont jednak jest usuwalny - wcześniej przed przeczytaniem Renegata przebąkiwałem o możliwości odwampirzenia czyli YES YES YES coś zgadłem
Po trzecie, jak dla mnie za mało było Okruszka
Po czwarte, Watykańscy. Przypuszczałem ze to jakiś specoddział z Watykanu, a tu proszę Siewca się znalazł
Po piate, znalazłem dwie czy trzy literówki
Po szóste, nie wiem czy mam rację ale chyba poprawną formą jest śmiali się a nie "śmieli się" - a to znalazłem gdzieś w tekście.
Po siódme, nie wiem czy to dobrze ale Renegaci wzbudzili trochę mojej sympatii (Zelgadis mówię TROCHĘ niech Ci sie w głowie nie przewraca )
Po ósme, całość - EXTRA naprawdę EXTRA
Po dziewiąte, kiedy NIKT ?
To tyle na gorąco, jak coś mi do głowy wpadnie to jeszcze napiszę.
Po pierwsze to miodem na moje uszy (oczy ?) był fragment o tamponadzie osierdzia - wiem zboczony jestem ale taka praca
Po drugie, gęba mi się rozjarzyła jak przeczytałem o tym, że symbiont jednak jest usuwalny - wcześniej przed przeczytaniem Renegata przebąkiwałem o możliwości odwampirzenia czyli YES YES YES coś zgadłem
Po trzecie, jak dla mnie za mało było Okruszka
Po czwarte, Watykańscy. Przypuszczałem ze to jakiś specoddział z Watykanu, a tu proszę Siewca się znalazł
Po piate, znalazłem dwie czy trzy literówki
Po szóste, nie wiem czy mam rację ale chyba poprawną formą jest śmiali się a nie "śmieli się" - a to znalazłem gdzieś w tekście.
Po siódme, nie wiem czy to dobrze ale Renegaci wzbudzili trochę mojej sympatii (Zelgadis mówię TROCHĘ niech Ci sie w głowie nie przewraca )
Po ósme, całość - EXTRA naprawdę EXTRA
Po dziewiąte, kiedy NIKT ?
To tyle na gorąco, jak coś mi do głowy wpadnie to jeszcze napiszę.
▂ ▃ ▄ ▆ ▇ Cybernetyczny Bóg Chaosu Wersja: X-76 "Piromedyk" ▇ ▆ ▄ ▃ ▂
"Pierdolnięty chaos! Mikstura wybuchowa" by Delein
"IKS to chodzący chaos. Jak kiedyś będzie koniec świata to na pewno go zatrudnią" by Dante
"Pierdolnięty chaos! Mikstura wybuchowa" by Delein
"IKS to chodzący chaos. Jak kiedyś będzie koniec świata to na pewno go zatrudnią" by Dante
madzik, ja co miałem powiedzieć to Ci powiedziałem. W sumie to bałem się że mnie przemaglujesz jak na maturze... Tak trochę bardziej na zimno, czyli tydzień po lekturze, mogę powiedzieć że niewiele się zmieniło w moim spojrzeniu na "RENEGATA".
Tak jak była mowa w Paradoxie, i jak zauważyli inni czytelnicy, za mało Nidora i ten okruszek Okruszka... Ale mam wrażenie że po przeczytaniu kolejnej odsłony przygód "nietoperka" ułoży się to w jedną całość, i takie a nie inne przedstawienie bohaterów w kolejnych częściach będzie bardziej zrozumiałe. No i Nex... Przyjaciel, czy sprytny wróg? Teraz mi przyszła jeszcze jedna możliwość do głowy. Może odtrącony przez Aranee, który w Vespim (to zdrobnienie rekruta Tiro zwaliło mnie z nóg) zobaczył kolejnego, który jak on nie spełnił oczekiwań Araneii?
Jest jeszcze Lord Renegat, wyżej wspomniana Aranea... Co do niej jak na razie nie zmieniłem zdania. Nieszczęśliwie zakochana kobieta, która dała się porwać wydarzeniom, nad którymi przestaje panować. Nie potrafi zapomnieć o Ultorze. I to ją gubi...
Czekam, madzik, czekam. I trzymam Cie za słowo, co do czasu...
A tak wogóle to chciałbym się przywitać na tyn Forum. Studnia jestem.
Tak jak była mowa w Paradoxie, i jak zauważyli inni czytelnicy, za mało Nidora i ten okruszek Okruszka... Ale mam wrażenie że po przeczytaniu kolejnej odsłony przygód "nietoperka" ułoży się to w jedną całość, i takie a nie inne przedstawienie bohaterów w kolejnych częściach będzie bardziej zrozumiałe. No i Nex... Przyjaciel, czy sprytny wróg? Teraz mi przyszła jeszcze jedna możliwość do głowy. Może odtrącony przez Aranee, który w Vespim (to zdrobnienie rekruta Tiro zwaliło mnie z nóg) zobaczył kolejnego, który jak on nie spełnił oczekiwań Araneii?
Jest jeszcze Lord Renegat, wyżej wspomniana Aranea... Co do niej jak na razie nie zmieniłem zdania. Nieszczęśliwie zakochana kobieta, która dała się porwać wydarzeniom, nad którymi przestaje panować. Nie potrafi zapomnieć o Ultorze. I to ją gubi...
Czekam, madzik, czekam. I trzymam Cie za słowo, co do czasu...
A tak wogóle to chciałbym się przywitać na tyn Forum. Studnia jestem.
- X-76
- Top secret
- Posty: 3174
- Rejestracja: 23 lut 2006, o 20:25
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: znikąd
- Kontakt:
O zgadzam sie !!! VESPI !!! to było piękne walnąłem śmiechem tak, ze reszta mojego zespołu baaardzo podejrzanie sie na mnie popatrzyła
▂ ▃ ▄ ▆ ▇ Cybernetyczny Bóg Chaosu Wersja: X-76 "Piromedyk" ▇ ▆ ▄ ▃ ▂
"Pierdolnięty chaos! Mikstura wybuchowa" by Delein
"IKS to chodzący chaos. Jak kiedyś będzie koniec świata to na pewno go zatrudnią" by Dante
"Pierdolnięty chaos! Mikstura wybuchowa" by Delein
"IKS to chodzący chaos. Jak kiedyś będzie koniec świata to na pewno go zatrudnią" by Dante
Vespi ... brzmi jak imię dla cocker spaniel'a
Nikt nie lubi być zabawką w cudzych rękach,a Ci panowie taką właśnie rolę pełnią w całej organizacji zarządzanej przez Araneę. Symbiontem nie muszą się przejmować, tzn ona też nie jest namaszczona przez Ukrytego, więc pod tym względem nic nie tracą. Nex lordem, Strix dalej piastuje swoje stanowisko, Vesper przejmuje rolę jedynego generała. Czysta polityka.
A może jeszcze inaczej. Generał, który w Vesprze (wolę jednak tą wersję) widzi swojego stronnika, przy potencjalnych zawirowaniach w szeregach przywódczych renegatów. Vesper, Nex i Strix razem mają już dużą siłę. Właściwie to pełen nadzór nad zbrojnym ramieniem zbuntowanych nietoperków.Studnia pisze:No i Nex... Przyjaciel, czy sprytny wróg? Teraz mi przyszła jeszcze jedna możliwość do głowy. Może odtrącony przez Aranee, który w Vespim (to zdrobnienie rekruta Tiro zwaliło mnie z nóg) zobaczył kolejnego, który jak on nie spełnił oczekiwań Araneii?
Nikt nie lubi być zabawką w cudzych rękach,a Ci panowie taką właśnie rolę pełnią w całej organizacji zarządzanej przez Araneę. Symbiontem nie muszą się przejmować, tzn ona też nie jest namaszczona przez Ukrytego, więc pod tym względem nic nie tracą. Nex lordem, Strix dalej piastuje swoje stanowisko, Vesper przejmuje rolę jedynego generała. Czysta polityka.
Quidquid latine dictum sit altum videtur