No co tu dużo mówić. Opinia....
No co tu dużo mówić. Opinia....
Książkę kupiłem z powodu wakacyjnych nudów. Nie bez znaczenie przy moim wyborze były opinie takich autorów, jak chociaż by p. Ziemiański. I wracam do domu, kładę się na kanapie i zaczynam czytać. Akcja faktycznie wciąga. Porywa czytelnika od pierwszych stron. Autorka przestawia zupełnie nową rolę, jaką grają wampiry we współczesnym świecie. I przestawia w sposób, w którym nie ma ani odrobiny banału. Ale... Kurde, ile jeszcze powstanie książek, w których głównym bohaterem będzie młody rekrut, zwerbowany do tajnej, elitarnej organizacji walczącej w imię dobra? Ile razy będziemy mieli przestawioną sytuację, kiedy owy rekrut odnosi sukcesy, zdobywa względy i szacunek swoich przełożonych? ( sytuacja rodem z Harrego Pottera ). I w końcu ile razy będziemy czytać jak nasz bohater przechodzi na stronę zła, wiedziony swoimi wątpliwościami i często z pomocą pięknej kobiety. Nie chce tutaj podważać niewątpliwego talentu pani Magdaleny Kozak, ale nie może powstać książka, w której bohater od początku jest dobry lub zły? Czy wszyto musi rozgrywać się jak w brazylijskiej telenoweli? Kończąc, chce przypomnieć, że książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Chylę czoła, przed p. Kozak. Życzę więcej sukcesów. I z utęsknieniem wypatruje kontynuacji książki, tomu "Renegat".
JEbaton
JEbaton
-
- Referent
- Posty: 22
- Rejestracja: 28 lut 2006, o 23:03
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: z powrotem
- Kontakt:
Re: No co tu dużo mówić. Opinia....
/cuty moje/JEbaton pisze:Kurde, ile jeszcze powstanie książek... Ile razy będziemy mieli przestawioną sytuację... I w końcu ile razy będziemy czytać...
Widać jest zapotrzebowanie na tego typu fabuły. Popyt nakręca podaż
W poszukiwaniu straconej normalności
- Harna
- Na misji...
- Posty: 250
- Rejestracja: 13 sie 2006, o 16:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Festung Breslau
Re: No co tu dużo mówić. Opinia....
Mogłaby, czemu nie. Tylko byłaby paskudnie wręcz nudna, a bohater - przewidywalnyJEbaton pisze:Nie chce tutaj podważać niewątpliwego talentu pani Magdaleny Kozak, ale nie może powstać książka, w której bohater od początku jest dobry lub zły?
Wszak rodzić się nie jest to, co zmartwychwstawać;
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.
-
- --------
- Posty: 6
- Rejestracja: 28 sie 2006, o 11:04
- Płeć: Mężczyzna
- Kontakt:
Racja że bohaterowie całkiem czarni czy też całkiem biali są mniej interesujący niż tacy, którzy nie są przydzieleni do żadnej z tych grup.
Co nie znaczy że nie wnerwiałam się na Vespera ze przez całą ksiażkę nie pozostał Nocarzem tylko przeszedł na stronę Renegatów.
Ale głównie nie dlatego że zdradził całą idee, tylko że dla ładnej panienki zdradził przyjaciela
Co nie znaczy że nie wnerwiałam się na Vespera ze przez całą ksiażkę nie pozostał Nocarzem tylko przeszedł na stronę Renegatów.
Ale głównie nie dlatego że zdradził całą idee, tylko że dla ładnej panienki zdradził przyjaciela
"Dopiero po jakimś czasie nastąpił wybuch śmiechu - Vesperia???"
- Bebe
- Na misji...
- Posty: 285
- Rejestracja: 16 sie 2006, o 20:49
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: GEdynia
- Kontakt:
No to idziemy dalej w rozważania. Czy czasem nie został wrobiony? Bo coś mi się nie chce wierzyć, że wybitny Lord, znawca wampirzych dusz, nie widział, że z młodym coś jest nie tak. Chociaż, może akurat tak skutecznie koledzy kryli naszego Vespera.... Ultor już się raz przejechał - na kobiecie. Wydaje mi się, że po czymś takim każdy człowiek - a co dopiero wampir - jest ostrożniejszy w relacjach z innymi ludźmi/wampirami.
- Rudolf
- --------
- Posty: 29
- Rejestracja: 12 sie 2006, o 02:23
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: spiekłarodem
Ale strzelił. I nie miał wątpliwości, do kogo strzela.Rysowniczka pisze:Ale głównie nie dlatego że zdradził całą idee, tylko że dla ładnej panienki zdradził przyjaciela
Na kobiecie to każdy może się przejechać. Lord czy "zwykły" nocarz - nie ma znaczenia. Tak to już z płcią piękną jest...Bebe pisze:Ultor już się raz przejechał - na kobiecie.
Zgadza się. Aranea sroce spod ogona nie wypadła - równie dobrze ona mogła "podstawić" Vesperowi ten obraz, który zobaczył.Acerola pisze:Moim zdaniem został wrobiony po uszy, pytanie tylko: przez Ultora, czy Araneę?
Ińsza ińsość, że taki a nie inny obrót sprawy nie jest jakoś dramatycznie nie na rękę Ultorowi.
Nie szukajcie, a samo się znajdzie...
- Acerola
- Na misji...
- Posty: 980
- Rejestracja: 23 sie 2006, o 22:58
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: NEMO scit
- Kontakt:
A ja myślę, że Ultor lub Aranea specjalnie zamącili mu w głowie, więc pewnie myślał, że likwiduje Araneę.Rudolf pisze:Ale strzelił. I nie miał wątpliwości, do kogo strzela.
Skąd wiesz? Może chciał wysłać do Renegatów kogoś kogo może poświęcić dla sprawy i, którego potem odbije razem ze wszystkimi informacjamiRudolf pisze:Ińsza ińsość, że taki a nie inny obrót sprawy nie jest jakoś dramatycznie nie na rękę Ultorowi.
Przypominam - Vesper powiedział, że się poświęci. Czemu by tego nie wykorzystać?
Wise men talk because they have something to say; fools, because they have to say something.
Blue skies!
Blue skies!