"Ultor bez wątpienia obojętna podwójnie testowaną...Ultor to idealista..Nieomal fanatyk...Napewno trzyma się własnych zasad.."
Hmmm... Mnie się wydaje, że późniejsze wydarzenia z Nikta ewidentnie świadczą o tym, że nie koniecznie trzyma się własnych zasad. Idealista - owszem. Fanatyk - w zasadzie też. Ale przede wszystkim romantyk i ta jego cecha przyćmiewa w rezultacie wszystko inne. Idee są ważne. Cholernie ważne. Niemal najważniejsze. Ale... baba jednak odrobinę bardziej...
Chociaż wiem co Ultor wykombinował, jak namieszał, to nadal.... lubię go a nawet bardzo lubię.... tylko dlaczego? Nidor, Nex, Strix i Celer ... ten kwartet przyprawia mnie o szybsze bicie serca ^^*
reszta spoko, ale Icta?! i to na pierwszym miejscu?!
a Ultor sztuczną pije. gdzie by tam prawdziwą. różnicy w smaku nie ma, a przed żołnierzami swoimi musi odpowiednio się prezentować
Mistake after mistake. That is why the Ikoma wrote it.
Mistake after mistake. That is why the Kitsu know it.
Mistake after mistake. That is why the Matsu cry it.
Mistake after mistake. That is why the Akodo teach it.
Oczywiście, bo pozory, proszę państwa, przede wszystkim.
Z drugiej strony, te pozory w pewnym momencie zaczęły wykańczać nam Lorda.
Ale, wracając - chwilowo Ukryty(a?).
Bo przeczytałam sobie kolejny raz zabójcze dialogi w ostatniej części.
"Będziecie popełniać najróżniejsze pomyłki. Dopóki jednak nie zabraknie wam szczerości, hojności i przekonania, dopóty nie zaszkodzicie światu i nikogo nie skrzywdzicie"
co z tym siadaniem?:) A Icta bo Icta:) kobieta która była ponad...dostawała raz za razem od życia i trwała przy Resie , Vesperze i całej reszcie.Nie wiele się wysuwa na prowadzenie, ale zawsze:) Hmmm:)
Anioł... A dialogii- oczywiście:D
Ciekawy zabieg Teoretycznie mi się podobał. Natomiast Later jako postać stracił strasznie dużo w moich oczach. Lubiłam go bardzo jako renegata. Jako watykański budził moje obrzydzenie. Zmroziło mnie jak zobaczyłam co się stało "z takim fajnym gościem".
bez przesady. fakt, że stracił, ale żeby od razu obrzydzenie? cienki był, listek na wietrze i w ogóle. dobrze, że potem trochę nim wstrząsnęło
mi tam się ogólnie watykańscy średnio podobali, czy kogoś odsymbiontują czy zabiją zależało od... humoru? pogody za oknem? no ale fanatycy, zbyt wiele się po nich spodziewać nie można
Mistake after mistake. That is why the Ikoma wrote it.
Mistake after mistake. That is why the Kitsu know it.
Mistake after mistake. That is why the Matsu cry it.
Mistake after mistake. That is why the Akodo teach it.
Later miał rodzinę jako ludek...czemu do nich nie wrócił?czemu stał się psychopatą?religijnym dewiantem?:/ no masakrycznie mu odbiło po kuracji Siewcy...Lubiłem go jako poczciwego anioła struża renegackich generałów...
Lysy pisze:A Siewca tak a propos to chyba nie miał zbyt dobrze poukładane pod kapeluszem:/
dziwisz się? jako [spoiler]półwampir[spoiler] nie mógł mieć dobrze poukładane
ej, temat jest o "Nocarzu", nie spoileruj "Niktem", albo przynajmniej zaznaczaj...
Mistake after mistake. That is why the Ikoma wrote it.
Mistake after mistake. That is why the Kitsu know it.
Mistake after mistake. That is why the Matsu cry it.
Mistake after mistake. That is why the Akodo teach it.